wtorek, 29 lipca 2014

Pasmanteria Edyty.

Wróciłam z bardzo udanego urlopu, zwiedzałam: Kraków , Lanckoronę i nacieszyłam oczy wspaniałymi widokami w Beskidzie Żywieckim.
Ale najważniejsza w całym tym wyjeździe była wizyta w Będzinie w pasmanterii "Inspiracje" Edyty z bloga Moje Hand Made. Ten sklep jest naprawdę wyjątkowy!
Byłam zachwycona tym co zobaczyłam, wszystkie prace Edyty, które można podziwiać w jej sklepie są naprawdę wykonane z wielką starannością, a oprawa, dobór ramek, naciągnięcie kanwy, czy lnu (moja pięta achillesowa), wszystko jest idealne!
Edyta jest przemiłą, twórczą i niesamowicie zdolną osobą  - bardzo, ale to bardzo cieszę, że miałam okazję poznać ją osobiście. Żal mi bardzo, że mieszkam tak daleko od Bedzina:(
Nasze spotkanie na długo zachowam w sercu i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy..
A wam dziewczyny mówię: wszystkie drogi prowadzą do Bedzina!!!
Edytka, która wiedziała, że przyjadę była taka kochana, że przygotowała dla mnie piękny prezent, zobaczcie jakie wspaniałości otrzymałam:

Przepiękną zakładkę, zawieszkę i woreczek z lawendą:




 Oczywiście nie mogłam się pohamować i zrobiłam u Edytki małe zakupy, które cieszą, oj cieszą!!!



Zofia troszkę cenzurowała zdjęcia, wiec prezentuję wszytko na osobnych fotkach:






A śliczna zakładka od Edytki już ma u mnie zatrudnienie:)

Jeszcze raz dziękuję Ci Edyto za tak miłe spotkanie i cudowne prezenty!


wtorek, 15 lipca 2014

Owieczka i super książka !

Wyhaftowałam zawieszkę z owieczką dla mojej przyjaciółki z pracy  Moniki, która niestety (dla mnie) znalazła sobie lepsze zajęcie,  bbbuuu -  będę tęsknić, ale dla niej to szansa na rozwój osobisty i karierę, czego oczywiście jej życzę!
Oto owca z czterolistną koniczynką:

Wzór Madame Chantilly, całość wykonana na lnie muliną DMC.

W niedzielę byłam TK MAX - sie i kupiłam książkę o szydełkowych kocach, narzutach itp. jestem nią zachwycona, wzory są niesamowite, nie wiem ile z nich uda mi się zrealizować, ale bardzo chciałabym zrobić chociaż jeden:)
Książka jest pięknie wydana, podoba mi się aranżacja zdjęci itd. - no wszystko mi się podoba! No i jeszcze cena 25 zł!
Przepraszam za ilość fotek, ale nie mogłam się opanować:










Jutro idę ostatni dzień do pracy i nareszcie URLOP:)
Troszkę mnie nie będzie - do miłego sklikania!

Mysiu - siatkę która zabezpiecza mój balkon kupiłam w Castoramie, ale bardzo dawno temu, owszem jest mocna, na pewno nie da się jej przegryźć:)

sobota, 12 lipca 2014

Konik w ziołach:)

Konik w ziołach ?? Jaki konik ???  Konik morski - haftowany, a zioła rosną na moim balkonie... Tak dokładnie to, chodzi o rozprawienie się z  pewnym rodzajem UFO-ka, czyli o haft który leży w kartonie i nic się z nim nie dzieje (takich mam niestety bardzo dużo).
Z haftu wg. projektu Madame Chantilly powstała zawieszka, która znalazła miejsce w mojej łazience, ale na początek miała sesję zdjęciową na moim balkonie.
I taki jest efekt: morze i tymianek...



Zawieszkę ozdobiłam malutkimi guziczkami - cudnie byłoby gdybym miała takie w kształcie muszelek, ale cóż takich nie posiadam:(


A sznurek zaplątałam w jakiś węzeł, ale chyba nie marynarski.. :)


A na koniec zgodna para, która ma chyba jakiś wspólny cel...

Dziękuję dziewczyny - pocieszyłyście mnie, że mulina w moim ostatnim hafcie, która nie do końca jest w tym samym kolorze, sprawia wrażenie, że tak właśnie miało być:)

niedziela, 6 lipca 2014

Będzie torba?

Następny koci haft skończony! Ma takie wymiary, że idealnie nadaje się na uszycie torby, w której mogłabym nosić książki...:) Myślę, że powolutku nauczę się szyć na maszynie (maszynę już kupiłam!) i kiedyś taka torba powstanie.

Troszkę szczegółow:


Aha, w hafcie najjaśniejsze motywy były rozpisane na mulinę DMC numer 611 i taką (którą miałam w domowych zbiorach) zaczęłam pracę. W trakcie mulina mi się skończyła i kiedy dokupiłam nowy moteczek, kolor różnił się dość znacznie (jest jaśniejszy). Pewnie ta którą miałam w domu była nawinięta na niewłaściwą bobinkę:(
W rezultacie widać, że napis u góry nie jest w jednym kolorze, ale już nie wyobrażałam sobie prucia... i tak zostało niedoskonałe "dzieło" - trudno na żadną wystawę się z tą pracą nie wybieram. A na torbę będzie jak znalazł!
Chranna - ja pledzik robię dla siebie:)
Promyk - chyba jednak pled... :)