Jeśli chodzi o haft, to troszkę zaniedbałam "Czerwonego Kapturka", bo pomyślałam, że muszę coś wyhaftować z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych.
Taka drobnica z "The Prairer Schooler", ale tym razem chyba to nie będą zawieszki, chciałabym nimi ozdobić poszewkę na poduszkę, zobaczę czy dam radę...
Aha, pranie kanwy z sową nic nie dało, nadal jest sztywna, ale cóż jakoś będę musiała to zszyć.
What a gorgeous blanket! Your farm animals are sweet!
OdpowiedzUsuńCudowne są te małe zwierzaczki :)
OdpowiedzUsuńpiękny koc. piękne kolorki :) a te małe hafciki są urocze ;)
OdpowiedzUsuńKoc wspaniały... na pewno ciepły ale efekt genialny.
OdpowiedzUsuńŚliczny koc, a i hafciki wspaniałe!
OdpowiedzUsuńCudny koc :-) Przepiękne kolory i doskonały wzór elementów - bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
255 kwadraty, jestem pod wrażeniem! Efekt końcowy wyszedł fantastycznie :-)
OdpowiedzUsuńFajne te małe hafciki.
OdpowiedzUsuńKoc jest piękny. Gratuluję - wspaniała rzecz!
OdpowiedzUsuńHafciki fajne :) Kura i kogut wpadły mi w oko.
mpgoga.blox.pl
Nie mogę się napatrzyć na Twój szydełkowy koc ! Podziwiam i zazdroszczę :) Jest piękny !!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję wykonania !
Coś pięknego, marzy mi się taki koc i chyba tylko dla takiego projektu będę w stanie ujarzmić szydełko, ale to dopiero na emeryturze, albo jak dzieciaki pójdą z domu:))))) hafciki urocze, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKoc robi wrażenie! :) Jest cudowny. Napracowałaś się. Też mi się marzy zrobienie czegoś w tym stylu. Już się uczę babcinych kwadratów także może kiedyś to ogarnę ;)
OdpowiedzUsuńKoc robi wrażenie! :) Jest cudowny. Napracowałaś się. Też mi się marzy zrobienie czegoś w tym stylu. Już się uczę babcinych kwadratów także może kiedyś to ogarnę ;)
OdpowiedzUsuńKoc jest niesamowity i do tego w fajnym zestawieniu kolorystycznym - uwielbiam :o)
OdpowiedzUsuń