Powstały na kanwie 20-stce w kolorze 443 jasnoróżowym, na zdjęciach kolor jest raczej niewidoczny :(
Jak widać kolory są naprawdę żywe i myślę, że jeśli zdobędę odpowiednie rameczki to powstaną fajne małe obrazki.
Obecnie pracuję nad trzecim ptaszkiem:
I nad następna chustą - pierwszy w życiu ażur - nie chcecie wiedzieć ile razy prułam, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam....
Chusta powstaje z surowego jedwabiu wg. projektu Iwony Eriksson "Efekt motyla" , aha i nie jest biała, tylko ecru.
Miłego haftowanie pomimo upałów !
Prześliczne te ptaszki :)
OdpowiedzUsuńSuch pretty birds on pale pink. :D
OdpowiedzUsuńYour knitting is lovely.
Mnie też wpadły w oko te bajecznie kolorowe ptaszki. Będą radosne obrazeczki :)
OdpowiedzUsuńptaszki są cudowne, super kolorowe :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne ptaszki, upał nie odpuszcza, dzisiaj było u nas 32 stopnie w cieniu :-)
OdpowiedzUsuńNo, no, wesole, ale ciekawe czy takie w naturze mozna gdzies spotkac?
OdpowiedzUsuńŚliczne ptaszki. Chusta zapowiada się ciekawie. Podziwiam że przy takim upale możesz trzymać druty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
D.
Tęczowe maleństwa :) Super!
OdpowiedzUsuńŚliczne, mega kolorowe ptaszki!
OdpowiedzUsuńZa chustę szczerze Cię podziwiam. Pewnie jakieś cudeńko stworzysz:)
Ptaszki cudne!
OdpowiedzUsuńPiękne ptaszki!
OdpowiedzUsuń