Nowa zakładka gotowa, co dziwne nie ma na niej kota....
Bardo lubię gawędy doktora Kruszewicza o ptakach, których można wysłuchać w każdy piątek w radiowej "Trójce". Kiedy ukazała się książkowa wersja tych audycji postanowiłam ją kupić. I pomyślałam, że czytając tą książkę muszę mieć odpowiednią zakładkę. Wzór znalazłam sobie w 290 numerze "Cross Stitechera".
Wygląda na to, że wyhaftowałam osiem syczków, prawda ?
Zakładka została wykonana na kanwie 14-stce w kolorze pistacjowym (kolor właściwy jest widoczny na dwóch pierwszych zdjęciach).
Tak mnie haftowane ptaki wciągnęły, że to nie jest moje ostanie słowo w temacie pierzastych - szczegóły w następnym poście.
Z tego powodu, że stoimy u progu dwóch letnich miesięcy, proszę rzucić okiem na moje wakacyjne plany czytelnicze :
Aha, bardzo dziękuję za miłe komentarze pod poprzednim postem i informuję, że druty których brakowało w hafcie zostały dorobione ! :)
Rozkoszne sówki! :)
OdpowiedzUsuńOh how sweet!
OdpowiedzUsuńSowy... wspaniałe:) Też uwielbiam sowiaste:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne sówki :-)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne sowiszcze :)
OdpowiedzUsuńZakładka tematycznie musi pasować do książki:)
OdpowiedzUsuńFajnie wyszła!
piękna :)
OdpowiedzUsuńSuper! Zwlaszcza podobaja mi sie ich oczy, kazda para inna. A w gazetce to chyba byla jedna z kartonikiem na glowie, nie?
OdpowiedzUsuńSuper zakładka.
OdpowiedzUsuńJakie fajne, nie widziałam wcześniej tego wzoru:)
OdpowiedzUsuńświetne sowiszcza :) hu hu!!! :P
OdpowiedzUsuńno i stosik książkowy masz niczego sobie :)