niedziela, 3 kwietnia 2016

Odrobina koloru...

W moim obrazku Dimensions pojawiła się odrobina koloru, były tylko gałęzie z lodem i śniegiem, a tu nareszcie trochę ptasich kolorowych piór :




Ten zimowy haft powstaje bardzo powoli, bo nie mogę się tak naprawdę oderwać od obrazków z "The Prairer Scholler". Wyhaftowałam jeszcze zajączki z serii "Signs of spring", oraz gąskę z książeczki "In the woods" (fotka później, bo jest nie wyprasowana), a obecnie na moim tamborku znowu zając (w tym wypadku wróciłam do lnu).




A tak ogólnie, to mamy wiosnę  - cudownie !


Fotka zrobiona na dzisiejszym spacerze... :)

9 komentarzy:

  1. Cudowności wiosenne...zarówno zajączki haftowane , jak i śliczne okoliczności przyrody :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sweet, little stitches. We do not have Spring here yet.

    OdpowiedzUsuń
  3. To już chyba miłość...;)Świetne hafciki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie prezentują się kolory na czarnej kanwie - takie soczyste :)
    Słodkie te zajączki :)
    A wiosna nareszcie przyszła - od razu inaczej człowiek funkcjonuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach, te czerwono-bordowe pióra cudnie kontrastują z tymi burymi gałęziami:)
    Zajączki są cudne!

    OdpowiedzUsuń
  6. A u nas nawet jeszcze forsycja nie kwitnie :(
    Cudowne te kolory! Ale zające też fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne zajączki:) W końcu wiosna w pełni.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przypomnialas mi jak tesknie za kardynalkami i ich piskiem :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękne hafciki i podziwiam za ciemną kanwę!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !