No i jest! Trochę "namieszałam" w kwiatuszkach na dole po lewej, ale mogę uznać, że im już płatki opadły, nie ? :) No bo nie było to takie proste, niby tylko backstitche, ale na lnie można się pogubić..
Oto całość pierwszego obrazka.
Niecieplnie czekam na obrazek nr 2 - wzór dostanę w czerwcu:)
Wyszło bardzo łądnie. Ja i tak jestem pełna podziwy. Dla mnie backstitche to zmora. Zapowiada się naprawdę śliczny hafcik
OdpowiedzUsuńwygląda świetnie! wzorek nie należy do najłatwiejszych... gratuluje cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńZ tego co słyszę to wzorek nie jest prosty; podziwiam Cię za wytrwałość i przepiękne hafty:)
OdpowiedzUsuńŚliczny obrazek :) Ja tam nie widzę, żeby czegoś brakowało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuje!!!
OdpowiedzUsuńDelikatny obrazek powstaje, ale z tego co widzę wcale nie jest to takie proste.
OdpowiedzUsuńOj, dobrze, że się wycofałam z Wiśniowego SAL-a, bo bym poległa, może nie przy wzorze, ale przy lnie na pewno:)
Obrazek przepiękny - już kolejny powędrował do Ciebie ;o)
OdpowiedzUsuń