piątek, 16 września 2011

Na rozpuszczalnej kanwie:)

Czy haftowałyście już na rozpuszczalnej kanwie? Ja jak na razie zrobiłam to raz. Trochę problemów miałam z materiałem, do którego przeszyłam kanwę, miał tendencje do marszczenia, ale to była zwykła cienka bawełna, na czymś bardziej "mięsistym" nie powinno być problemów. Oczywiście krzyżyk też nie jest idealny, ale ostatecznie z efektu końcowego jestem dość zadowolona.
Oto ptaszyna wyhaftowałam na koszulce mojej Ady.
Jeszcze z kanwą, która później tak fajnie rozpuściła się w wodzie:)


Tutaj efekt końcowy - czyli ptak na plecach czarnej koszulki (tak miało być!)


To miało być zbliżenie na maksa...


A na koniec ostanie wieści z "frontu", gdzie walczę z przyjaciółeczkami...


 Jak widać mamy już jedną głowę, przybyło też owadów i kwiatów, może w przyszły weekend będę finiszować???

6 komentarzy:

  1. Nigdy nie próbowałam haftować na takiej kanwie. Widzę, że jest bardzo przydatna do haftów na nietypowej tkaninie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. juz coraz bliżej finału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. raz mi się zdarzyło haftować na rozpuszczalnej kanwie ale mnie na kolana nie rzuciła :-/ krzyżyki nie są równe choćby nie wiem jak się człowiek starał - przynajmniej u mnie .... a może ja jednak nie potrafię na niej xxx hmmmm staram się jednak ją omijać ....
    przyjaciółki świetne będą już to widać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za komentarze!
    anenia - oj tak krzyżyki nie są idealne, ale radość pokrzyżykowania w dziwnym miejscu jest spora i ja chyba jeszcze kiedyś skuszę się na kanwę tego rodzaju

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż miło tutaj zajrzeć...same PRZYJEMNOŚCI dla oczu:)!Pozdrawiam serdecznie, Ewa:)!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !