Niedługo moja koleżanka urodzi malutką dziewczynkę... Znalazłam wzór z którego zrobię karteczkę gdzie złożę gratulacje zaraz po narodzinach (bo pewnie będzie też zamówienie na metryczkę!).
Kanwa w różowe serduszka jest moim zdaniem idealna w tym przypadku:
Troszkę słabo widać serduszka i sam wzór... to wina aparatu i słabego światła. Kupiłam aparat (ale jeszcze do mnie "idzie"), który będzie robił dobre zdjęcia makro, mam więc nadzieję, że mój blog wkrótce bedzie przyjemniejszy dla oka:)
Teraz wieczory spędzam z następnym w mojej hafciarskiej przygodzie kotem Margaret Sherry, proszę oto pierwszy zarys tego kociska:
Zapisałam się do Sala Świątecznego 2011 i Kociego... Jestem ciekawa jak sobie poradzę?
Sliczny hafcik, choc nie lubie rozu:P A kotek z nadmiarem futerka wymiata:D Co z nim zrobisz jak wyhaftujesz?
OdpowiedzUsuńPiegucho: Ja też różu nie lubię, oj nie, ale małe dziecko, te sprawy...:)
OdpowiedzUsuńA kot z nadmiarem futra pewnie skończy w kartonie...:(
Ja róż lubię.Super!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUroczy króliczek :)
OdpowiedzUsuńsuper hafciki :)
OdpowiedzUsuńPoradzisz sobie na pewno świetnie ;o) króliczek przesłodki, a "zarys" kota jest niesamowity, podziel się troszkę cierpliwością i wytrwałością do tych kotów ;o)
OdpowiedzUsuńOj,oj, tak walsnie zaczyna sie obzydzenie do rozu:P Mnie wlasnie ten nadmiar rozu w dziecinstwie skutecznie zniechecil:P
OdpowiedzUsuńKróliczek przesłodki:) a kociaczek super wygląda czekam na prezentację skończonego
OdpowiedzUsuńKociak i królik fajniutki:)
OdpowiedzUsuńA mi sie kroliczek podoba,jest taki dzieciecy i dziewczecy.Kociatko rownie piekne,takie napuszone,choc nie ma jeszcze konturkow.Bede podgladac,bo zapisalam sie rowniez na koci SAL
OdpowiedzUsuńKot już gotowy, cały w backstitchach:):) Muszę go jednak "zdjąć" aparatem - czekam na nowy, osobisty, który będzie robił dobre foty makro...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszysykie miłe słowa - aż haftować się chce!!!