Tak tym razem tak to na pewno on! W ramach rehabilitacji mojej skromnej osoby, która nie jest w stanie odróżnić Mikołaja od bałwana... proszę mogę pokazać Mikołaja, który bałwankiem nie jest:)
Jak widać lekko mu się narty wymknęły spod kontroli ...
Obrazeczek wyhaftowany parę lat temu, oprawiony, leży w kartonie.
hihihi chyba narta mu przykantowała :-)
OdpowiedzUsuńświetny Mikołaj ale czemu on leży w kartonie ja się pytam ??
Hihihi.Mikołaj fiknął koziołka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo taka rehabilitacja to mi sie podoba:P
OdpowiedzUsuńAle juz chyba bede musiala Cie nazywac kartonowa Iwona, bo ile prac mozna w ten sposob traktowac? To jest nieludzkie:P
Fajny wzorek, choc mi wyglada jakby wychodzil z przerebla:P
O rany- ja chętnie bym mu pomogła wstać-może wtedy, by mi coś z dużego worka wręczył:)
OdpowiedzUsuńBiedny, śpieszył się bardzo by rozwieźć prezenty i się przewrócił :) Fajny Mikołaj :)
OdpowiedzUsuńSuperowy Mikołajek, tylko oby się nie połamał i dojechał do nas z prezencikami;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie Mikołaj :) na dodatek bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńAle ja sama też nie zwróciłam uwagi, że to był baławnek :)
Proszę, Mikołajek się podoba - miło mi!
OdpowiedzUsuńPiegucho - mogę zostać kartonową Iwoną, bo innej opcji nie ma! Na ścianach miejsca brak, a haftować się chce..
Mnie się oba Mikołaje podobają...i ten z nartami i ten bałwaniasty:)Cudne hafty...! Pozdrawiam serdecznie Pani Iwono:)!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny mikołaj!! Chyba faktycznie musiał się śpieszyć z prezentami, hihi:))
OdpowiedzUsuńJaki fajowy postrach stoków narciarskich ;o)
OdpowiedzUsuń