poniedziałek, 14 stycznia 2013
Kocie nieszczęście
Prawdziwe kocie nieszczęście, które minimum 4 dni błąkało się głodne i zziębnięte po klatce 10 piętrowego bloku. Znalazła ją moja córka i nie mogła przejść obok tej koteczki bez oka obojętnie. Jest u nas od wczoraj. Ale nie może zostać!
Marcel z trudem toleruje Gienkę, chyba następnej koteczki nie wytrzyma..
Kota nie ma oka, ale ogromne serce - jest najbardziej przytulastą koteczką jaką widziałam, kontaktowa, odważna, mruczy jak traktor i tuli się, tuli... (to chyba nie człowiek pozbawił ją oka, bo się nie boi). Bezbłędnie trafia do kuwety - więc musiała być w jakimś domu!
Dzisiaj pójdę z nią do veta na oględziny i odrobaczenie...
Proszę niech ktoś ją przygarnie, bo nie mogę jej zawieść do schroniska!
Mieszkam w Poznaniu, może ktoś jest z mojej "okolicy" ???
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oh, God bless that little sweetie. And you for helping her.
OdpowiedzUsuńThank you!!!
UsuńMoja pokaźna kolekcja kotów zaczęła się właśnie od błąkającego się po klatce schodowej malucha... Od tego czasu miałam ich ze trzydzieści... Niestety też mam obecnie problem z nieznoszącymi się kocimi panienkami, a poza tym mieszkam daleko, więc nie pomogę.
OdpowiedzUsuńDziekuję za komentarz. Ona to moja pierwsza kocia sierotka, zawsze miałam arystokrację w domu... ale to naprawdę nie ma znaczenia, wszystkie są fantastyczne i piękne!
Usuńbiduleczka...tylko nie schronisko:((-powodzenia:))
OdpowiedzUsuńSchronisko odpada... zrobię wszystko, żeby miała cudny dom (a może jednak mój, jak kot Marcel i... mąż się zgodzą!)
UsuńO, matko! Mam nadzieję, że ktoś się znajdzie...
OdpowiedzUsuńChyba ja... jak Marcel pozwoli.. (i mąż!!!)
UsuńOna ma fantastyczny charakter - jest słodka!
Cholera, mieszkam w Łodzi. :( i mam bardzo nietolerancyjną kotkę. ale wrzucę wiadomość na facebooka, może ktoś z moich znajomych będzie chętny.
OdpowiedzUsuńDzięki!!! Szukam.., ale najchętniej bym ją zatrzymała!
UsuńJejku jaki biedny kotek ;o( aż mi się serce kraje ;o( Mam nadzieję że znajdzie dom ;o(
OdpowiedzUsuńTak jej wygląd jest rozczulający, ale ona jest bardzo przebojowa, kompleksów nie ma! Dzisiaj w lecznicy podbiła serca pani w recepcji i lekarzy:)
Usuńgdybym nie pracowała cały dzień...
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, że kotka znajdzie kochający dom
Dziękuję za wsparcie!!!
UsuńBiedna kicia. Ja mam podobną kotkę. Ktoś nam podrzucił takie dwumiesięczne kocie na plac i tak u nas została.Drugi kocur też znajda. Mam nadzieję, że bidulka znajdzie kochający dom. Też miałam kiedyś kotkę bez oka i w niczym jej to nie przeszkadzało.
OdpowiedzUsuńJa dotąd miałam tylko koty rasowe, ale wiedziałam, że kiedyś pomogę jakiemuś kociemu nieszczęśnikowi... Może jednak zostanie u mnie:)
UsuńA bez oka radzi sobie doskonale!
O kurczę, wygląda jak moja kocia. Iwonko, dzięki, ze się nią zajęliście, mam nadzieję, że domek się znajdzie. Musi się znaleźć!!!
OdpowiedzUsuńRobię wszystko, ale z każdym dniem bardziej chcę, żeby została z nami...
UsuńMimo braku oczka, pozuje uroczo. Trzymam kciuki za znalezienie nowego domu.
OdpowiedzUsuńBrak oczka rzeczywiście w niczym jej nie przeszkadza:) Dziękuję za wsparcie!
UsuńAle słodziak !
OdpowiedzUsuńojej, mieszkam za daleko i mam Fionę, która też nie toleruje innych kotów, chyba za bardzo ją rozpuściłam!
OdpowiedzUsuńOby się udało znaleźć jej domek. Moja Lonia próbę wprowadzenia nowego zwierza do domu manifestuje głodówką. Raz tydzień nic nie jadła tylko spała i piła wodę- pewnie jakaś depresja kocia więc nie miałabym sumienia jej znów narażać. Pozdrawiam cieplutko i mocno trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuń