Ale kiedy poznałam fascynujący świat blogowych koleżanek, to już się tak nie da - zdarza mi się pracę przerwać, bo muszę już haftować coś nowego - inaczej zwariuję...
Również kiedy patrzę jakie cudowności robicie na szydełku, na drutach, co szyjecie i ja nabieram ochoty, żeby tego spróbować!
I żeby jakoś to wszytko uporządkować mam plan:
Poniedziałki : UFO - ki (obecnie dwa)
Wtorki: praca bieżaca
Środy: szydełko lub coś innego czego dopiero się uczę
Czwartki - niedziele : praca bieżaca
I tym sposobem mam zamiar powolutku na każdym polu posuwać się do przodu!
Kupiłam dwie książki, pierwszą podpatrzyłam u Edytki, drugą u Aliny, no i są i cieszą mnie ogromnie!
A teraz książeczka z wzorami z całkiem innymi, prostymi i eleganckimi - ta książka jest wyjątkowo ładnie wydana z miłym dodatkiem: kawałkiem kanwy, czarną mulina i igłą.
Dziękuję Edytko i Alino, że u was wypatrzyłam takie cudeńka!
A na koniec Zofia, co zagładę poczyniła w balkonowych bartach:)
Ale kto by kota budził! Takich rzeczy się nie robi.
Oh Sophia!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękne książeczki! Wstrętny kocur takie piękne kwiaty...były :( Ja miałam tak z kotem sąsiada-przychodził spać do donicy z moimi wrzosami wrrr.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy terminarz :) Śliczne miejsce sobie kicia wybrała do wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńsuper zakupy! takie rarytasy, każda z nas uwielbia :)
OdpowiedzUsuńpierwsze książki nie znam ale o drugiej marze od jakiegoś czasu, widziałam ją już jakiś czas na amazon ale nie dali opcji "look inside" jak przy innych książkach więc mnie zawsze zżera ciekawość jakie tam hafciki w środku i z tego co pokazujesz.... to bardzo w moim stylu :))) super książka, haftuj projekty i nam pokazuj :P
a co do terminarza, to u mnie takie zorganizowane zmotywowanie za nic by nie zadziałało - ja mam alergię na wszelkie wyznaczone terminy i jak tylko coś mam zrobić wg postanowienia, przechodzi mi ochota. ja to jestem jak kot, chodzę własnymi drogami... no a szafa ufoków pełna!
zapomniałam napisac, że zdjęcie kota mnie rozwaliło
OdpowiedzUsuńchłodna ziemia i spanie w cieniu to coś co kotu nie wolno odmówić :) co tam kwiatki! wyrosną nowe!:P
Myszkowa książka przepiękna ;o)
OdpowiedzUsuńmyszkowa książeczka jest the best!
OdpowiedzUsuńSama już popełniłam jeden hafcik z niej (An apple a day) - haftuje się przyjemnie, nawet kontury nie są takie zabójcze na jakie wyglądają :)
pozdrawiam
Książeczki są piękne:) myszki są urocze, ale Twoje zorganizowanie naprawdę jest super:) też musiałabym na tym pomyśleć:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńHi, hi podzielam Twą radość w przeglądaniu książek!
OdpowiedzUsuńJa też bez blogowego światka nie miałam żadnych UFOków:) Ja też tak potem planowałam, że w weekend haftuję np.HAEDa a w tygodniu coś innego. Wytrwałam dwa tygodnie:) Normalnie się nie da! Musieliby mnie odciąć od internetu:)
Zofia jest obłędna! A to wina tego wiklinowego koszyka:) Przecież nie kota:)
jaka słodka kotka :) hihihi najwygodniej jest na brateczkach, moja lubi spać na marchewkach w ogródku... nie wiem czy coś z nich będzie
OdpowiedzUsuńŚwietne książki i fajny plan działania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHe visto todos tus trabajos en punto cruz y de verdad eres toda una artista. Me encanta el bordado, aunque lo hago poco.
OdpowiedzUsuńSaludos desde Chile
Maru
Skąd ja znam te kocie wybryki? :) Żal budzić, bo nie dość, że słodko śpi, to na pewno się obrazi za tą bezczelność :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w postanowieniu:)
OdpowiedzUsuńfajne książki, a kicia widzę pilnuje tylko kwiatków:)
Podziwiam, że udaje Ci się dotrzymywać planów z terminarza, mnie ciągle kuszą nowe hafty:)))
OdpowiedzUsuńKsiążka z myszkami cudna:)