piątek, 11 marca 2011

Jak dobrze mieć sąsiada!

Przeczytałam bardzo dobrą książkę "Zrób sobie raj" Mariusza Szczygła. (Chociaż to nie jest pierwsze oczarowanie dot. tego autora, zachwyciła mnie wcześniej inna książka pana Szczygła dot. Czech pt. "Gottland)
"Zróbmy sobie raj" to zbiór reportaży i felietonów dotyczących naszych sąsiadów Czechów. Można się w Czechach po lekturze tej książki zakochać...I ja to zrobiłam!!! 
Z tekstu o słynnym rzeźbiarzu Davidzie Cernym:

„Oglądanie Wisły było dla rzeźbiarza i jego narzeczonej architekt szokiem. Chcieli wiedzieć, dlaczego nad rzeką nic się nie mieści, tylko chaszcze.
- Może to jakaś wasza tradycja? – dopytywała architekt – Może bombardowania hitlerowskie?
Polak nic nie mógł wymyślić, był w stanie tylko zacytować wątłą, lecz efektowną myśl profesora Janusza Czapińskiego (Uniwersytet Warszawski): „Warszawa nie leży nad rzeką. Ona nad nią kuca”.
To bardzo spodobało się czeskiej parze, bo uwżali dotąd Polaków za nadmuchanych ważniaków.
Upili się wszyscy.
Rano okazało się, że rzeźbiarz musi lecieć do Poznania, bo wymyśla na zamówienie miasta pomnik, który nie obrazi uczuć religijnych”

No i taki pomnik mamy. Na zdjęciu Golem i jego autor:)



A tutaj przykład, do czego David Cerny jest naprawdę zdolny... (oj, zdolny jest niewątpliwie!)
(chcę nadmienić, że na zdechłym koniu siedzi, symbol narodowy Czech św. Wacław)


Jako niestrudzona tropicielska kocich wątków w literaturze muszę zacytować jeszcze fragment dot. kota, z którym pan Szczygieł pomieszkuje, kiedy gości w Pradze:

„Nieopodal w okrągłym łóżeczku z futra śpi kot Jason, który jest gejem. Niewielu ludzi go widziało, bo ucieka przed każdym, kto odwiedzi dom. W życiu tego rudzielca z brzuchem w kolorze ni mniej, ni więcej tylko szampana istnieje jednak dwóch mężczyzn. Gdy tylko któryś pojawi się w drzwiach i zawoła go po imieniu, Jason przybiega natychmiast, nie wyrabiając na zakrętach. Z miaukiem sam kładzie się na plecy, rozciąga łapy i wypręża ciało. Jednym z tych mężczyzn jestem ja i wiem, co z takim kocim gejem robi się dalej. Klękam, mocno szoruję palcami brzuch Jasona, aż wydaje jeszcze więcej zachwyconego głosu i – ponieważ też coś z tego muszę mieć – pochylam się jeszcze bardziej i całuję Jasona w ten delikatny, jasny brzuszek” JJJ

 Gdybym musiała emigrować z naszego kraju, pakuję walizy i jadę nad Wełtawę, bo jak pisze autor:

„ W hymnach świata idzie się, kroczy, maszeruje, zdobywa i niesie sztandar. W czeskim – prawdopodobnie się leży. No bo co można innego robić w raju?”




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !