piątek, 4 marca 2011

Beee, owieczki!

Uwielbiam wszystkie projekty pani Margaret Sherry! Oczywiscie najbardziej koty -  mam wrażenie że prawdziwa kocia natura, jest na jej obrazkach szczególnie widoczna:.
Tym razem jednak trudno mi było się oprzeć i poszłam między owce...:


Hafcik jest malutki, dwa wieczory i gotowy! Haftowany na kanwie 14 bladozielonej ( z przodu nie widać, bo "machnęłam", tło ale z tyłu tak!). Całość ma kształt niespecjalnie mocno wypchanej poduszeczki, zszytej tak jak biscornu, ze sznureczkiem do powieszenia.


A na koniec, nie owieczka, nie baranek, tylko mój Hugon zwany też czasami... Zdzisławem:)


Niech jego mina was nie zwiedzie... to nie jest żaden nieustraszony kot! To chodząca dlikatność, coś o tym wiem, bo żyjemy sobie razem w idealnej zgodzie już 8 lat:)

5 komentarzy:

  1. Pozdrowienia dla Hugonka - kryptonim operacyjny "Zdzisław" :) Owieczki - rewelacja! Iwonko - masz talent nie z tej ziemi! Do zobaczenia jutro.
    Serdeczności na resztkę weekendu oraz nowy tydzień prac i zajęć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S. Iwonko - pozwoliła dodać twojego bloga do mojej zakładki - "Blog najbliższy sercu" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za miłe słowa!
    W przypadku haftu krzyżykowego jednak, o talencie to za bardzo nie można mówić.., wystarczy odrobina zapału i cierpliwości:)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Blog najbliższy sercu"? Mój???
    Dziękuję bardzo!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !