czwartek, 9 czerwca 2011

Mała m:)

Maleńka matrioszka... Popełniłam takie dwie, ale jedną podarowałam koleżance Moniczce, bo była w trakcie czytania arcydzieł literatury rosyjskiej.
Ta została ze mną:)


Matrioszka w zbliżeniu na maksa...


Musze się pochwalić, że patrząc na tył zawieszki zobaczymy to samo - pracowicie wyhaftowałam dwa razy ten sam wzór (co generalnie jest nudne, ale warte wysiłku!)
Wzór z CrossStitchera, kanwa czarna 18-tka, nici DMC.

5 komentarzy:

  1. Piękna, i rozmumiem Cię doskonale nie lubie wyszywać 2 razy tego sameg wzoru. Mam pytanie czym wypełniasz środek i jak zszywasz? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matrioszka fajnie się prezentuje ^ ^ jest piękna, a wyszywanie tego samego wzoru 2 razy? Heh, zgadzam się to nudne^ ^

    OdpowiedzUsuń
  3. Zmierzch Luny: Zszywam jak biscornu, a wypycham... no cóż, wydało się: rajstopami:) Oczywiscie starymi ale wypranymi:), pocietymi na małe kawałeczki. Szukałam bardziej profesjonalnego "nadzienia", ale na razie nie udało mi sie kupić czegoś takiego w sklepie:(
    Darahati - Dziekuję za komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  4. Matrioszki to moja mała miłość:)wzorki tych uroczych babuszek posiadam,ale braknie czasu na wyhaftowanie:)CUDNA!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam taką:) I przyznaję, nie tylko wizualnie jest cudowna, ale w dotyku również. Rajstopki nie najgorsze :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !