niedziela, 15 czerwca 2014

To i owo...

Dzisiaj postępy z projektu na lnie, z nauki szydełkowania i odrobina kotowatości :)
W kocim obrazie na lnie jestem już wyraźnie bliżej końca. Przepraszam, że do zdjęcia nie wyprasowałam całości, ale na koniec oczywiście to zrobię!

Z godnie z planem uczę się szydełkowania, na razie mogę pokazać tylko "wprawki', robię sobie tzw. kwadrat babuni, oczywiście spruję to, bo tylko ćwiczę rękę, żeby kiedyś kiedy będę już robiła coś konkretnego wszytko było ładne i równiutkie.



Są tacy, którzy dopytują o moje koty:)
Specjalnie dla Was jedno spojrzenie mojego Marcela :



12 komentarzy:

  1. Ten kot z przodu jest zabójczy! Coraz bardziej jestem oczarowana tym haftem. A co do Marcelka: jednym Marcelkiem chcesz się wykręcić?;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kotowatość oczywiście najpiękniejsza :) Każda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koci haft pięknieje w oczach!
    Marcel, jakby inaczej, uroczy jak zawsze!
    A szydełko trzeba ćwiczyć i ćwiczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny haft, głaski dla Marcela :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Już nie mogę doczekać się efektu końcowego! Cudny będzie ten hafcik.
    Mój kot właśnie leży w tej samej pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jak tez podoba mi się ten hafcik!!!! bajeczka! powiem Ci, ze spokojnie możesz już dziergać serwetki, idzie Ci równiutko, smialo startuj! ;-) glaski dla przystojnego Marcela!!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi sie podoba hafcik z kotkiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. podziwiam samozaparcia w nauce szydełkowania. ja mam o wiele mniejsze wprawki, zupełnie odwrotnie niż ambicje. :) koci hafcik jest super. a z Twojego Marcela niezły złodziejaszek - ukradł mi serce :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !