niedziela, 23 lipca 2017

Byłam na urlopie :)

Na moim blogu od przeszło dwóch tygodni cicho, ale cóż wakacje, czas wyjazdów, wypoczynku.
Byłam w tym roku w Rumunii, a dokładniej w Transylwanii. Pierwsze skojarzenie.... to ten krwawy Drakula, prawda ?
Ja hrabiego Drakuli nie spotkałam - hemoglobina w normie :)

Transylwania jest przepiękna, wspaniałe góry, przełęcze, zamki, warowne kościoły,  miasteczka ze wspaniałą zabytkową architekturą, malownicze wioski... jest co zwiedzać i czym się zachwycać.
Ale, ale... my tu mamy o robótkach... nadal króluje u mnie szal robiony na szydełku, obecnie jestem na dziewiątej części...z czternastu, więc postęp w pracy jest.
Zdjęcia szala, to wyzwanie...takie to długie, a przecież to jeszcze nie koniec...





Oczywiście że na wyjeździe miałam robótkę - co prawda postawiłam niewiele krzyżyków, ale zawsze... taki mały błękitny zajączek powstaje w środku lata :


Na koniec kilka fotek z Rumunii:













Bociany równie piękne jak nasze :)

niedziela, 2 lipca 2017

Misja naprawcza :)

Córka mojej koleżanki, która przeszła na emeryturę, kupiła okolicznościową karteczkę, którą należało wyhaftować, ktoś kto pierwszy raz zabiera się do takiej pracy, może napotkać jednak przeszkody nie do pokonania....
Chęci były, ale wszystko szło nie tak.
Tak było na prawej,


 a tak na lewej stronie.. (!)

Zostałam poproszona o pomoc i spędziłam jeden miły wieczór z ... taczką pełną kwiatów :)
Wyprułam nieudane krzyżyki, wzięłam się do pracy i taki był finał:


Hafcik już jako kartka:



Przybywa szala, obecnie jestem w centralnym punkcie całości i co ciekawe haftowany wzór nie jest symetryczny:


Dziękuję Wam ogromnie za wszystkie przemiłe słowa dotyczące tego szala !

Pa !!!