czwartek, 27 października 2011

Margaret Sherry - koniec:)

Będzie z tego maleństwa kartka świąteczna i zostanie wysłana do.... to jeszcze tajemnica!
Oto myszka i ptaszek razem... świąteczne spotkanie:)


Myślę, że już tak na poważnie muszę się brać za prezenty i kartki świąteczne, które zmierzam wyhaftować na tegoroczne Boże Narodzenie, bo nie zdążę!!!

niedziela, 23 października 2011

Świateczny SAL 2011

Się robi:):):) Nareszcie!!!
Początki były trudne: praca na ciemnej kanwie, (trzeba przyzwyczaić oczy), nowa mulina - atłasowa, taką jeszcze nie haftowałam. No i duże prucie, bo zaczęłam 2 nitkami na kanwie 18 - stce, musiałam spruć wszystko, bo krzyżyk był zbyt gruby... teraz jedną niteczką otrzymuje taki efekt jakiego oczekiwałam.

Brąz najbliższy prawdzie na fotce nr 1
Niestety zdjęcia nie oddają delikatnego połysku atlasowej muliny:(
Pracuję też nad maleńkim świątecznym obrazkiem Margaret Sherry:

Ale jak widać bez backstitchy to nic specjalnego... Ale będzie ślicznie, już wkrótce!

czwartek, 20 października 2011

Nie jestem pierwsza...:)

Na kilku blogach widziałam już prace związane ze świętami Bożego Narodzenia, (no i mamy przecież  naszego świątecznego SALa w którym biorę udział!)  więc pokażę co zrobiłam w tym temacie kilka dni temu:


Cała "kupka" świątecznych wizytówek, które podpisze i dołączę do prezentów



Kartoniki i nici były zestawem dołączonym do Crosstitchera (w zeszłym roku).
Aha, miałam zdradzić, co "dziubałm" w drodze do i z Wiednia.. Malutkie kocie biscornu, które będzie świątecznym prezentem świątecznym dla osoby, która na mojego bloga nie zagląda, wiec się nie wyda...:)


Kanwa naprawdę jest blado zieloniutka, ale chyba z powodu późnej pory, a co a tym idzie sztucznego światła, aparat foto nie chciał ze mną współpracować:(

poniedziałek, 17 października 2011

O puszystym kotku...

Wróciłam z Wiednia, gdzie cudnie było, dużo słońca, piękne zabytki i gdzie spędziłam niezapomniane chwile z przyjaciółkami. Oczywiście, że zabrałam mały podróżny hafcik i.... Ale miało być o kocie! Puszysty kotek Margert Sherry prezentuje się tak:


 "Nie jestem gruby... jestem puszysty" Też tak myślę, mam w domu taka puszystą kocinę i kompletnie nie zgadzam się z weterynarzem mojego kota, który twierdzi, że mój Hugon jest trochę za gruby... Ale wracając do tego wyhaftowanego:



 To tyle w sprawie puszystego, teraz myślę już poważnie o świątecznym SALu, pędzę haftować...

środa, 12 października 2011

Świateczny SAL 2011

Mój pierwszy SAL w życiu! Będę haftować śliczny świąteczny obrazek...
Zdecydowałam się na brązową kanwę 16 - tkę i kupiłam dzisiaj  białą mulinę satynową. Bardzo chce mi się haftować, ale niestety jutro wyjeżdżam na wycieczkę do Wiednia, powinnam się cieszyć, a ja tylko myślę ile to wieczorów bez haftu...


Oby do powrotu!

piątek, 7 października 2011

Na kanwie w serduszka...

Niedługo moja koleżanka urodzi malutką dziewczynkę... Znalazłam wzór z którego zrobię karteczkę gdzie złożę gratulacje zaraz po narodzinach (bo pewnie będzie też zamówienie na metryczkę!).
Kanwa w różowe serduszka jest moim zdaniem idealna w tym przypadku:




Troszkę słabo widać serduszka i sam wzór... to wina aparatu i słabego światła. Kupiłam aparat (ale jeszcze do mnie "idzie"), który będzie robił dobre zdjęcia makro, mam więc nadzieję, że mój blog wkrótce bedzie przyjemniejszy dla oka:)
Teraz wieczory spędzam z następnym w mojej hafciarskiej przygodzie  kotem  Margaret Sherry, proszę oto pierwszy zarys tego kociska:


Zapisałam się do Sala Świątecznego 2011 i Kociego... Jestem ciekawa jak sobie poradzę?

niedziela, 2 października 2011

Znalezisko...

Robiłam porządki i proszę co znalazłam za szafką:


Hafcik sprzed lat! Zapominałam, że go wykonałam! A moim zdaniem jest całkiem fajny, chociaż zrobiłam tam jeden spory błąd..., ale mam nadzieję, że nikt nie zauważy:)





Obrazek jak widać oprawiony, ale na ścianie nie wisiał :(
No dobra przyznam się do tego błędu: "posypały" mi się te kropeczki - krzyżyczki na dole, nie są równo! Ale tak bardzo nie chciało mi się pruć!!!