Ten obrazek wisieć musi, bo to było naprawdę wyzwanie, głowa pantery śnieżnej ( dużego kotka:)) wyhaftowana na czymś co właściwie nie jest kanwą, tylko płócienkiem z drobniutkim splotem. Całość wyhaftowana jedną niteczką muliny. Pamiętam, że naprawdę wytężałam wzrok... Haft ma jakieś kilkanaście lat, ale bardzo jestem z niego dumna:)
Jakość zdjęć znowu pozostawia wiele do życzenia, bo jest szybka.. :(
Ostatnie spojrzenie w te niebieskie oczęta...:)
Pozdrawiam wiosennie wszystkich, którzy do mnie zaglądają, szczególnie z moich rodzinnych stron...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !