Z tego powodu, że weekend majowy był zimny jak nie przymierzając weekend zimowy, to żeby było mi cieplej "popełniłam" dwa słoneczka. Oczywiście jako przerywniki w mojej dużej pracy głównej, którą obfotografuje i pokaże wkrótce. Wzór na słoneczka znalazłam tutaj u Pieguchy pomyślałam, że jest uroczy, popędziłam więc do sklepu po cieniowaną żółtą mulinkę i zabrałam się do pracy:
Jedno słoneczko jest wyhaftowane na 14 - tce (co widać, bo jest większe), drugie na 18 - stce. Chociaż osobiście nie lubię złotej nici, to w wypadku tego wzoru jej użycie jest całkowicie uzasadnione i wyszyłam nią backstitche. Zszywanie, to mi jeszcze nie wychodzi, oj nie, daleko do ideału... :(
Przepraszam, fotka lekko krzywa - poprawię się!
Dostałam też nowy numer Cross Stitchera jestem coraz bardziej niezadowolona z tego co ostatnio prezentują, chyba z numeru na numer jest gorzej:(
Podoba mi się tylko kot Margaret, bo inaczej być nie może!
Słodkie babeczki i truskaweczki..
Filiżanki i czajniczki..
I to chyba wszystko..., bo przepraszam, ale kto będzie haftował takie np. rysunki "małego Kazia" ?
A na koniec,żeby było miło - coś puszystego i milutkiego...
Cudny blog Pani Iwono!!!:)Hafty prześliczne, prawdziwa uczta dla oczu!To bardzo dobra decyzja, by prowadzić bloga, bo ma Pani tyle do pokazania i przekazania innym...o np. wspaniały pomysł z tymi recenzjami książek...może i ja skorzystam z podpowiedzi co warto przeczytać?:)Najserdeczniej Panią pozdrawiam i życzę...tylko przyjemności:)))Uściski ślę, Ewa:)!
OdpowiedzUsuńPatchworld - Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Moje blogowanie dopiero raczkuje, ale powolutku uczę się od mistrzów w tej dziedzinie (Pani jest w ich gronie). Zachęcam do dzielenia się z innymi opiniami o przeczytanych książkach, może kogoś zachęcimy do lektury..?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!