Koty są wyhawftowane na marnej jakości kanwie, ale warto było się pomęczyć, bo koty są moim zdaniem bardzo oryginale.
Trochę szczegółów:
Jak widać, to taki kotek w paseczki złożony z krzyżyków:)
Szkoda, że ich nie oprawiłam, zawsze jak je oglądam, to mi żal, że tak marnie skończyły...:(
Przepiękne słodziaki. Co stoi na przeszkodzie, żeby je teraz oprawić i cieszyć nimi oczęta?
OdpowiedzUsuńPiękne! No właśnie, zawsze możesz je jeszcze oprawić :)
OdpowiedzUsuńPlichcia, Marietta - Tak trudno zdecydowac się na oprawę "starego" haftu, jeżeli oprawiam , to jakąś pracę z tych bieżących, ale w przypadku tych kotów, będę musiała chyba zrobić wyjątek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
koniecznie zrob wyjatek!!!! sa fantastyczne -wlasnie inne, niesztampowe!:))))
OdpowiedzUsuńWszystko co ma w sobie coś kociego jest piękne :)
OdpowiedzUsuń