wtorek, 8 marca 2011

Co na ścianie wisi... odcinek 1

Moje hafty można podzielić na te które leżą w kartonowym pudle nieoprawione lub oprawione, leżą w nim, są oprawione i od czasu do czasu są wystawiane na widok publiczny:), takie które wiszą gdzieś na obcej ścianie  (podarowane lub sprzedane) i te, które najbardziej mnie cieszą, bo wiszą w moim domu!


Ten uroczy kot musiał się znaleść w ostatniej kategorii, bo moim zdaniem jest śliczny i bardzo podbny do mojego Hugona, a wyhaftowanie go kosztowało mnie wiele wysiłku, bo z czarną kanwą nie jest łatwo, oj nie, kto haftuje ten wie!
Wzór kupiony w jednym z moich ulubionych sklepów internetowych http://www.needleart.pl/ z kolekcji Jeanette Crews Designs ( całość zawiera jeszcze dwie inne kocie głowy, ale na razie poszalałam z tą jedną:))
Oj przykre to, ale wiosna w tym roku zbliża się do nas z prędkością gajowego Gugały, czyli praktycznie się nie porusza...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo jestem wdzięczna za każde pozostawione tu słowo !